15 lis 2012

Czasem słońce, czasem deszcz...

Witam!
     Chciałam na samym początku się trochę wytłumaczyć z zaniedbania bloga, otóż moi kochani prowadzący na studiach w połowie listopada przypomnieli sobie o studentach i tak zamiast pisać posty: robiłam projekt, układałam plan prezentacji, uczyłam się na koło (z pozytywnym skutkiem!). I oto jestem tu :D Zaczęłam posta w odpowiedzi na liczne nominacje z pytaniami ( Liebster blog), ale było tego strasznie dużo i nie miałam weny do układania pytań, wersja robocza poczeka zatem do jutra, wtedy ją dopieszczę :) 



   Dziś natomiast pokażę Wam moje nowe nabytki! Nie będzie ich wiele, ale liczy się jakość a nie ilość.
   W ramach urojonej walki z kilogramami (urojonej bo nie prowadzę żadnych działań wojennych, tylko o nich myślę) kupiłam piłkę do gimnastyki! Średnica 65cm, napisano, że dla osób o wzroście ok 165cm (ja jestem wyższa). Załączona była pompka i instrukcja z trzema przykładowymi ćwiczeniami. Zawiódł mnie kolor, miałam nadzieje, że będzie kruczoczarna, piłka dodatkowa jest otoczona zapachową aurą lateksu. W samej gimnastyce kolor i zapach nie przeszkadza, w siedzeniu na niej podczas pisania do was również :)
Moja napompowana, nie używana, lekko wygnieciona piłka :)
Jak zamierzam ćwiczyć? Nieregularnie i z dziewczynami z YT :D Mniej więcej tak:
      W ramach zapuszczania włosów zastanawiałam się co jeszcze zmienić w mojej pielęgnacji, żeby je ulepszyć i pobudzić do działania :) Produkty Dabur kusiły od dawna ale bałam się czy są odpowiednie dla blondynek.  Poczytałam i zaczęłam szukać oleju do włosów Amla gold Dabur. Oczywiście w mojej okolicy zakup jej był niemożliwy, zamawiając przez internet w tym samym sklepie wpadł mi w oko Dabur Vatika krem do włosów nocna regeneracja
AMLA GOLD, Dabur


 "  Przeznaczony do włosów suchych, łamliwych, od jasnego po ciemny blond. (bez czarnych). Naturalny olejek do włosów swoje działanie opiera na ziołach, wyciągach roślinnych i minerałach, z których jest wykonany według oryginalnych receptur. Olejek Amla zawiera wyciąg z owoców amla (agrest indyjski), wyciąg z migdałów i henny. Sprawia, że włosy stają się sprężyste, zdrowe, błyszczące, odżywione od środka. Amla ma świeży, orientalny zapach, jest sekretem pięknych włosów kobiet z Indii. 
Likwiduje łupież po jednokrotnym użyciu. Pobudza komórki włosów i mieszków włosowych do szybkiego wzrostu. Poprawia gęstość, elastyczność włosów i zwiększa odporność na rozciąganie. Nabłyszcza i odżywia włosy nie przetłuszczając. Zapobiega łupieżowi, łagodzi podrażnienia skóry głowy. Odżywia włosy od środka, a nie tylko zamyka rozchylone łuski."


Dabur, Vatika krem do włosów nocna regeneracja 
       "Krem intensywnie nawilżający i regenerujący włosy. Stosowany na noc. Dzięki składnikom jak: miód, jajko, migdały i olej rycynowy, doskonale nawilża i wzmacnia włosy, poprawia wygląd, nadaje im puszystość i piękny blask. "


  Poza tym kupiłam dziś książkę kierując się tylko opisem, dopiero po powrocie do domu przeczytałam recenzję i wiem, że "Dogonić rozwiane marzenia" Elizabeth Flock wpasuje się w moje gusta   :)   "Poruszająca opowieść o tym, jak trudną sztuką jest pogodzenie się z losem, którego czasami nie sposób zmienić.   "
Dogonić rozwiane marzenia
A Wy? Macie piłki gimnastyczne? Miałyście? Może powinnam się zdecydować na taką z wypustkami?  Amla działa dobroczynnie i na Wasze włosy? 
 Przypominam o rozdaniu! :)
Pozdrawiam Was z pozycji powyżej. Cytryna

34 komentarze:

  1. Mam piłkę gimnastyczną! ale nie cwiczę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie zacznij :) Chyba, że nie potrzebujesz.

      Usuń
  2. ciekawy ten produkt z vatiki :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Ooo... jestem ciekawa, jak się sprawdzi ta maska na noc z Vatiki. Napisz o tym koniecznie. Ja mam Amlę Dabur, ale zwykłą i jest całkiem fajna, tylko zapach jest tak intensywny, że w całym domu czuć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziś na noc wmasowałam Amlę, ale w sobotę nałożę Vatike :)

      Usuń
  4. Piła super! Wiesz Cytrynko, ja na niej nie tylko ćwiczę, ale też siedzę, zamiast stołka, przy biurku, prace mam w domu, jest rewelacyjna, na początku nogi i biodra bolały ( musisz ciągle mieć napięte mięśnie aby utrzymać równowagę ) ale teraz już super, a nogi szczupleją, bo mięśnie pracują nawet gdy siedzi się na niej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczupleją mówisz? Ja i tak muszę siedzieć dosyć nisko więc wykorzystam ten patent :) W końcu do siedzenia motywacja nie potrzebna.

      Usuń
  5. powodzenia, ja chciałabym mieć taką piłę, ale nie mam miejsca, żeby ćwiczyć ani żeby ją trzymać w domu, bo pewnie zaraz bym ją rzuciła w kąt:/ taka jestem "samozaparta":p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też ją rzuciłam w kąt, tzn. na noc tylko ale jednak :) Można by spuszczać z niej powietrze codziennie i pompowanie traktować jak ćwiczenie dodatkowe:)

      Usuń
  6. nie mogę złapac równowagi na tej kuli:) a co dopiero ćwiczyć

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach, miałam raz Amlę ale nie zniosłam zapachu, ale krem mnie intryguje niesamowicie! Co do piłki - miałam kiedyś taką dużą, turkusową. I powiem szczerze - posiedziałabym sobie teraz na takiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poważnie zapach Ci nie odpowiadał? Mi bardzo przypadł do gustu, mojemu TŻ-owi też :)

      Usuń
    2. No :) Nie wiem jak ta gold, ja miałam zwykłą i dla mnie to smrodek :D Ale chwała Bogu (i Twemu TŻ-owi) że Wam spasowało :) Mnie wszyscy ganiali z miotłą po domu, żeby się umyć, bo "śmierdzę" :D

      Usuń
    3. Łatwo mi to sobie wyobrazić :D TŻ miał podobny odruch chyba przy rycynie :)

      Usuń
  8. O, ja też mam piłkę i staram się czasem nawet jej używać hihi :)

    OdpowiedzUsuń
  9. No student zawsze ma ciężko :)
    A z tą piłką fajny pomysł.

    OdpowiedzUsuń
  10. ide cwiczyc z piłką to moze byc dobre na nózki <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. może i tak :D może zrobię zdjęcie i za miesiąc porównam :)

      Usuń
  11. Ćwiczę na piłce z 2 miesiące. Efekty widać! Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Otagowana! Zapraszam do zabawy :) http://yogurtowa.blogspot.com/2012/11/tag-relaks.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo :) Zobaczyłam oTAGowanie u Ciebie szybciej niż w komentarzu :)

      Usuń
  13. miałam kiedyś taką piłkę tyle, że z wypustkami, ale to było bardzo dawno :D
    często ćwiczymy z takimi jak Twoja na wf, niby wydaje się, że fajna zabawa, a potrafi okropnie zmęczyć :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Olejek juz kiedys mialam, byl calkiem fajny ;) Dobrze, ze mi przypomnialas o pilce, tez mam ale moja "lapie kurz" :D

    OdpowiedzUsuń
  15. mnie chyba również przydadzą się jakieś ćwiczenia :> chciałabym zrzucić z ud kilka kilogramów *.*

    OdpowiedzUsuń
  16. Fajne ćwiczenia,super jest dbać o swoją kondycję.Ogólnie post bardzo mi się podoba,a ta książka,na pewno jest ciekawa,chętnie przeczytam...Idealna na dłuuugie wieczory :)
    Miłego weekndu :*

    OdpowiedzUsuń
  17. Raz ćwiczyłam na tej piłce na aerobiku .. ;p
    Naprawdę super sprawa .

    OdpowiedzUsuń
  18. świetny blog!
    zapraszam do mnie na nowy blog!
    www.iloveit-kasia.blogspot.com
    obserwujemy?
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  19. Mam taką piłkę i z wypustkami i bez i zdecydowanie wolę bez. Swego czasu dużo na niej ćwiczyłam, a zaraz zamierzam do tego powrócić. Dziękuję za przypomnienie mi tej opcji ćwiczeń:) Pozdrawiam i zapraszam do mnie jeśli masz ochotę.Ja przyłączam się do Ciebie:)
    http://lifegoodmorning.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  20. Ojjj...Ćwiczyć,to mi się nie chce,za leniwa jestem :p

    OdpowiedzUsuń
  21. O olejku "Amila" już co nieco słyszałam i to bardzo pozytywnie.:P

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz. Każdy wpis jest dla mnie ważny, zawsze staram się odpisać i odwiedzać Wasze blogi :)