Chciałam na samym początku się trochę wytłumaczyć z zaniedbania bloga, otóż moi kochani prowadzący na studiach w połowie listopada przypomnieli sobie o studentach i tak zamiast pisać posty: robiłam projekt, układałam plan prezentacji, uczyłam się na koło (z pozytywnym skutkiem!). I oto jestem tu :D Zaczęłam posta w odpowiedzi na liczne nominacje z pytaniami ( Liebster blog), ale było tego strasznie dużo i nie miałam weny do układania pytań, wersja robocza poczeka zatem do jutra, wtedy ją dopieszczę :)
Dziś natomiast pokażę Wam moje nowe nabytki! Nie będzie ich wiele, ale liczy się jakość a nie ilość.
W ramach urojonej walki z kilogramami (urojonej bo nie prowadzę żadnych działań wojennych, tylko o nich myślę) kupiłam piłkę do gimnastyki! Średnica 65cm, napisano, że dla osób o wzroście ok 165cm (ja jestem wyższa). Załączona była pompka i instrukcja z trzema przykładowymi ćwiczeniami. Zawiódł mnie kolor, miałam nadzieje, że będzie kruczoczarna, piłka dodatkowa jest otoczona zapachową aurą lateksu. W samej gimnastyce kolor i zapach nie przeszkadza, w siedzeniu na niej podczas pisania do was również :)
Moja napompowana, nie używana, lekko wygnieciona piłka :) |
Jak zamierzam ćwiczyć? Nieregularnie i z dziewczynami z YT :D Mniej więcej tak:
W ramach zapuszczania włosów zastanawiałam się co jeszcze zmienić w mojej pielęgnacji, żeby je ulepszyć i pobudzić do działania :) Produkty Dabur kusiły od dawna ale bałam się czy są odpowiednie dla blondynek. Poczytałam i zaczęłam szukać oleju do włosów Amla gold Dabur. Oczywiście w mojej okolicy zakup jej był niemożliwy, zamawiając przez internet w tym samym sklepie wpadł mi w oko Dabur Vatika krem do włosów nocna regeneracja. AMLA GOLD, Dabur |
" Przeznaczony do włosów suchych, łamliwych, od jasnego po ciemny blond. (bez czarnych). Naturalny olejek do włosów swoje działanie opiera na ziołach, wyciągach roślinnych i minerałach, z których jest wykonany według oryginalnych receptur. Olejek Amla zawiera wyciąg z owoców amla (agrest indyjski), wyciąg z migdałów i henny. Sprawia, że włosy stają się sprężyste, zdrowe, błyszczące, odżywione od środka. Amla ma świeży, orientalny zapach, jest sekretem pięknych włosów kobiet z Indii.
Likwiduje łupież po jednokrotnym użyciu. Pobudza komórki włosów i mieszków włosowych do szybkiego wzrostu. Poprawia gęstość, elastyczność włosów i zwiększa odporność na rozciąganie. Nabłyszcza i odżywia włosy nie przetłuszczając. Zapobiega łupieżowi, łagodzi podrażnienia skóry głowy. Odżywia włosy od środka, a nie tylko zamyka rozchylone łuski."
Likwiduje łupież po jednokrotnym użyciu. Pobudza komórki włosów i mieszków włosowych do szybkiego wzrostu. Poprawia gęstość, elastyczność włosów i zwiększa odporność na rozciąganie. Nabłyszcza i odżywia włosy nie przetłuszczając. Zapobiega łupieżowi, łagodzi podrażnienia skóry głowy. Odżywia włosy od środka, a nie tylko zamyka rozchylone łuski."
Dabur, Vatika krem do włosów nocna regeneracja |
Poza tym kupiłam dziś książkę kierując się tylko opisem, dopiero po powrocie do domu przeczytałam recenzję i wiem, że "Dogonić rozwiane marzenia" Elizabeth Flock wpasuje się w moje gusta :) "Poruszająca opowieść o tym, jak trudną sztuką jest pogodzenie się z losem, którego czasami nie sposób zmienić. "
Dogonić rozwiane marzenia |
A Wy? Macie piłki gimnastyczne? Miałyście? Może powinnam się zdecydować na taką z wypustkami? Amla działa dobroczynnie i na Wasze włosy?
Przypominam o rozdaniu! :)
Pozdrawiam Was z pozycji powyżej. Cytryna
Mam piłkę gimnastyczną! ale nie cwiczę :(
OdpowiedzUsuńKoniecznie zacznij :) Chyba, że nie potrzebujesz.
Usuńciekawy ten produkt z vatiki :>
OdpowiedzUsuńciekawe jak będzie z jego działaniem :D
UsuńOoo... jestem ciekawa, jak się sprawdzi ta maska na noc z Vatiki. Napisz o tym koniecznie. Ja mam Amlę Dabur, ale zwykłą i jest całkiem fajna, tylko zapach jest tak intensywny, że w całym domu czuć.
OdpowiedzUsuńDziś na noc wmasowałam Amlę, ale w sobotę nałożę Vatike :)
UsuńPiła super! Wiesz Cytrynko, ja na niej nie tylko ćwiczę, ale też siedzę, zamiast stołka, przy biurku, prace mam w domu, jest rewelacyjna, na początku nogi i biodra bolały ( musisz ciągle mieć napięte mięśnie aby utrzymać równowagę ) ale teraz już super, a nogi szczupleją, bo mięśnie pracują nawet gdy siedzi się na niej :)
OdpowiedzUsuńSzczupleją mówisz? Ja i tak muszę siedzieć dosyć nisko więc wykorzystam ten patent :) W końcu do siedzenia motywacja nie potrzebna.
Usuńpowodzenia, ja chciałabym mieć taką piłę, ale nie mam miejsca, żeby ćwiczyć ani żeby ją trzymać w domu, bo pewnie zaraz bym ją rzuciła w kąt:/ taka jestem "samozaparta":p
OdpowiedzUsuńTeż ją rzuciłam w kąt, tzn. na noc tylko ale jednak :) Można by spuszczać z niej powietrze codziennie i pompowanie traktować jak ćwiczenie dodatkowe:)
Usuńnie mogę złapac równowagi na tej kuli:) a co dopiero ćwiczyć
OdpowiedzUsuńAch, miałam raz Amlę ale nie zniosłam zapachu, ale krem mnie intryguje niesamowicie! Co do piłki - miałam kiedyś taką dużą, turkusową. I powiem szczerze - posiedziałabym sobie teraz na takiej :)
OdpowiedzUsuńPoważnie zapach Ci nie odpowiadał? Mi bardzo przypadł do gustu, mojemu TŻ-owi też :)
UsuńNo :) Nie wiem jak ta gold, ja miałam zwykłą i dla mnie to smrodek :D Ale chwała Bogu (i Twemu TŻ-owi) że Wam spasowało :) Mnie wszyscy ganiali z miotłą po domu, żeby się umyć, bo "śmierdzę" :D
UsuńŁatwo mi to sobie wyobrazić :D TŻ miał podobny odruch chyba przy rycynie :)
UsuńO, ja też mam piłkę i staram się czasem nawet jej używać hihi :)
OdpowiedzUsuńNo student zawsze ma ciężko :)
OdpowiedzUsuńA z tą piłką fajny pomysł.
ide cwiczyc z piłką to moze byc dobre na nózki <3
OdpowiedzUsuńmoże i tak :D może zrobię zdjęcie i za miesiąc porównam :)
UsuńĆwiczę na piłce z 2 miesiące. Efekty widać! Pozdrawiam i zapraszam do siebie :)
OdpowiedzUsuńOtagowana! Zapraszam do zabawy :) http://yogurtowa.blogspot.com/2012/11/tag-relaks.html
OdpowiedzUsuńDziękuje bardzo :) Zobaczyłam oTAGowanie u Ciebie szybciej niż w komentarzu :)
Usuńfajny blog ;)
OdpowiedzUsuńdzięki :)
Usuńmiałam kiedyś taką piłkę tyle, że z wypustkami, ale to było bardzo dawno :D
OdpowiedzUsuńczęsto ćwiczymy z takimi jak Twoja na wf, niby wydaje się, że fajna zabawa, a potrafi okropnie zmęczyć :D
Olejek juz kiedys mialam, byl calkiem fajny ;) Dobrze, ze mi przypomnialas o pilce, tez mam ale moja "lapie kurz" :D
OdpowiedzUsuńmnie chyba również przydadzą się jakieś ćwiczenia :> chciałabym zrzucić z ud kilka kilogramów *.*
OdpowiedzUsuńFajne ćwiczenia,super jest dbać o swoją kondycję.Ogólnie post bardzo mi się podoba,a ta książka,na pewno jest ciekawa,chętnie przeczytam...Idealna na dłuuugie wieczory :)
OdpowiedzUsuńMiłego weekndu :*
Raz ćwiczyłam na tej piłce na aerobiku .. ;p
OdpowiedzUsuńNaprawdę super sprawa .
świetny blog!
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie na nowy blog!
www.iloveit-kasia.blogspot.com
obserwujemy?
Pozdrawiam :*
Mam taką piłkę i z wypustkami i bez i zdecydowanie wolę bez. Swego czasu dużo na niej ćwiczyłam, a zaraz zamierzam do tego powrócić. Dziękuję za przypomnienie mi tej opcji ćwiczeń:) Pozdrawiam i zapraszam do mnie jeśli masz ochotę.Ja przyłączam się do Ciebie:)
OdpowiedzUsuńhttp://lifegoodmorning.blogspot.com/
Odwiedzałam i odpisałam:)
UsuńOjjj...Ćwiczyć,to mi się nie chce,za leniwa jestem :p
OdpowiedzUsuńO olejku "Amila" już co nieco słyszałam i to bardzo pozytywnie.:P
OdpowiedzUsuń